Sobotnia wizyta w herbaciarni

Ja: Co tu właściwie się wydarzyło? (wskazuję na ludzi wokół nas) To raczej niecodzienne stroje jak na sobotnie spotkanie przy herbacie…

Marta Struś: Tak, rzeczywiście niecodzienne pod warunkiem, że istotnie nie wiemy, co tu się „zadziało”. A „zadział” się, czy też raczej wydarzył LARP.  Tak, właśnie wydarzył, bo ten teatr improwizacji i emocji jest dla mnie każdorazowo wydarzeniem. Według mnie najprościej można by LARP opisać jako sztukę, której aktorzy, którymi w tym wypadku są gracze-  nie znają przed przedstawieniem swoich dialogów ani też całego scenariusza, znają natomiast ogólny zamysł postaci, w którą się wcielają i pewne jej cechy charakterystyczne. To ogromnie pobudza kreatywność, bo nie mamy z góry narzuconych kwestii, które musimy wypowiedzieć, a co za tym idzie, dialogi są naturalne i spontaniczne.

J: A więc to po prostu rodzaj teatru… Jaka to była sztuka? I czy była tu publiczność?

MŚ: Można powiedzieć, że tutaj każdy z uczestników jest jednocześnie i aktorem, i widzem. Każdy gracz obserwuje pozostałych, starając się odkrywać wątki innych postaci, a jednocześnie odgrywa swoją. To, co larp na pewno ma wspólnego z teatrem to właśnie odgrywanie ról , przygotowywanie elementów scenografii czy kostiumów i charakteryzacji. Ale jest to również gra fabularna, gdzie narracja i wspólne snucie opowieści jest  bardzo ważne. W tym konkretnym przypadku, mój larp, czyli moja opowieść zatytułowana była „Herbatka u Mary Poppins” i zainspirowana była książką P.J Travers oraz powstałym na jej podstawie musicalem Disneya. Chciałam stworzyć nieco mroczniejszą wersję tej historii- i chyba się udało 😉

J: To odkrywanie brzmi trochę, jakby miało tu miejsce jakieś śledztwo – czy znaleziono winnego, czy aktorom, graczom, improwizatorom (?) udało się dotrzeć do rozwiązania zagadki? I jaki rodzaj mroku masz na myśli?

MŚ: Rzeczywiście, jednym z elementów gry było toczące się śledztwo w sprawie tajemniczych zaginięć dzieci. Nie zdradzając szczegółów mogę jedynie powiedzieć, że udało się rozwiązać tę zagadkę. Zaś mrok, który mam na myśli to przede wszystkim ten, który jest w nas samych, pochodzący z niepewności siebie i braku wiary we własne siły, który powoduje, że wpędzamy się w poczucie winy i boimy się powiedzieć prawdy.

Ja: W jaki sposób Ty, jako prowadząca, dbasz o to, żeby pomóc grającym wyjść z roli? Bo chyba ten poziom wzajemnych interakcji reguluje się sam – w tym sensie, że aktorzy sami dają sobie nawzajem znaki, że jakaś bariera została przekroczona?

MŚ: Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to absolutnie nic nie można zostawić samemu sobie z założeniem, że „sami sobie wyregulują” i „jakoś to będzie”. Granice muszą być od początku wyraźnie i jasno określone, temu służą między innymi watsztaty przedlarpowe gdzie poznajemy tzw. słowa bezpieczeństwa i dokładnie sprecyzowaną mechanikę odgrywania (np. no touch, no pain) pozwalającą tylko na taki kontakt, który nie wywołuje poczucia dyskomfortu czy zagrożenia. Moją rolą jest, by zapewnić swoim graczom niezapomniane emocje ale jednocześnie dbać o ich bezpieczeństwo i dobry stan psychiczny i fizyczny podczas całego larpa. Zaś wyjściu z roli służy przede wszystkim tzw debriefing czyli dyskusja, która ma miejsce już po larpie, kiedy to gracze i prowadzący dzielą się wrażeniami i opiniami na temat swoich postaci i całej gry.

Ja: Rozumiem. A powiedz proszę jeszcze, czy będzie jakaś kontynuacja, albo kolejne przedstawienia tej niezwykłej sztuki?

MŚ: Ponieważ gracze zdecydowanie wyrazili taką chęć, by uczestniczyć w kontynuacji to owszem, mam już pewien plan, który pewnie ujrzy światło dzienne gdzieś na wakacje, latem. Jak najbardziej jest też możliwość wzięcia udziału, jeśli ktoś chMaruciałby zagrać pierwszy raz – ku mojemu miłemu zaskoczeniu „Herbatka…” będzie miała już trzecią odsłonę tym razem w Bydgoszczy, gdzie zostałam zaproszona przez fundację artystyczną „Fantazmat”, a jak będzie zapotrzebowanie na więcej, to będzie więcej. Obserwujcie bacznie konwenty i targi fantastyki, a jest duża szansa, że się spotkamy!

Ja: Dziękuję za rozmowę.

MŚ: Cała przyjemność po mojej stronie!

 

Larp miał miejsce w herbaciarni „Fochy i Fanaberie” a prowadziła go Marta Struś, z którą wywiad przeprowadziła Maria Kozak.

 

Maria Kozak

 

Dookoła Maria Kozak

Maria Kozak

Sprawdź również

27. MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL KOLĘD I PASTORAŁEK

Międzynarodowy Festiwal Kolędi Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika  Zapraszamy do udziału w 27 edycji największego festiwalu …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *