Od kwietnia w każdy weekend mogliśmy obserwować zmagania dżokejów na warszawskim torze wyścigów konnych, jednak nadchodząca zima oznacza koniec tegorocznego cyklu spotkań na Służewcu. Ostatni, pięćdziesiąty czwarty dzień gonitw przypada w niedzielę 18 listopada i wtedy nastąpi oficjalne zamknięcie sezonu.
Amator czy stały bywalec – nie ma różnicy
Jeśli nie masz pomysłu na ciekawe spędzenie wolnego czasu, wybierz się na Puławską 266 i przeżyj niesamowite emocje, jakie towarzyszą wyścigom. Wydarzenie będzie o wiele ciekawsze, gdy się w nie zaangażujesz! Brak wiedzy na temat koni nie oznacza gorszej zabawy – wystarczy zapoznać się z wyściogwym ABC lub specjalnie stworzonym słownikiem, który posiada niezbędne sformułowania używane na torze (oba te poradniki znajdziesz na stronie torsluzewiec.pl).
Pierwszy raz na wyścigach?
Organizatorzy na pierwszą wizytę polecają Trybunę Honorową, ponieważ stamtąd najlepiej jest śledzić przebieg całej gonitwy. Pomimo transmisji na dużych ekranach, warto zabrać ze sobą lornetkę – dzięki niej nic nie umknie twojej uwadze. Dla podkręcenia adrenaliny weź również notatnik i długopis, by zarówno przed jak i w trakcie wyścigu zapisywać własne obserwacje. Kto wie, może wygra koń, którego obstawiałeś? Jeśli wolisz jednak oglądać z bliska, możesz zająć miejsce przy samym płocie toru. Niezapomniane wrażenia gwarantowane.
Zamień bluzę na koszulę
Pamiętaj, że wyścigi mają swoją tradycję. Strój należy dostosować nie tylko do pogody, ale też do miejsca, w jakim się znajdujesz. Na torze (z wyjątkiem strefy B i C) obowiązuje formalny dress code. Zadbaj o właściwy wygląd, gdyż w przeciwnym wypadku możesz nie zostać wpuszczony na trybuny. Jeansy z dziurami odpadają.
Atrakcja na każdą kieszeń
Jednorazowe wejście kosztuje naprawdę niewiele – w zależności od wybranych miejsc, bilety kosztują od 5 do 40 złotych (bilet rodzinny), a dzieci i młodzież do 18 roku życia wchodzą bezpłatnie do strefy A i B. Nie płacą również osoby po 60 roku życia, zatem polecamy wybrać się całą rodziną. To ostatni dzwonek w tym roku!
Milena Hausman