Zadłużenie to problem stary jak świat. Mogłoby się wydawać, że dotyczy tylko osób, którym nie wystarcza pieniędzy od pierwszego do pierwszego, ale nic bardziej mylnego. Zarówno w Polsce, jak i za oceanem nie brakuje przykładów celebrytów, z milionowymi gażami, którzy popadli w kłopoty finansowe, często kończące się dla nich upadłością. Okazuje się bowiem, że przejście z listy najbogatszych ludzi na świecie do rejestrów największych dłużników wcale nie jest takie trudne. W ich przypadku przesądził o tym zakup czaszki dinozaura lub miasteczka, ale przysłowiowemu Kowalskiego może zaszkodzić wydawanie zbyt wiele na zakup sprzętu RTV, samochodu czy wakacyjnego wyjazdu.
Przykładów jest wiele. Wystarczy wymienić Mike’a Tysona, Michaela Jacksona, czy rapera 50 Cent. Często powody popadania w finansowe kłopoty osób z pierwszych stron gazet są naprawdę kuriozalne. Jedna z piękniejszych amerykańskich aktorek Kim Basinger kupiła miasteczko za 20 mln dolarów, a sprzedała je jedynie za milion dolarów. Brak opamiętania w zakupach był też problemem Eltona Johna, który swego czasu ogłosił bankructwo. Znaczne przychody z koncertów i sprzedaży płyt okazały się niewystarczające, by opłacić wszystkie potrzeby słynącego z ekstrawagancji gwiazdora. Dziennikarze oszacowali, że artysta wydawał średnio ponad 2 mln dolarów miesięcznie. Spytany o powód swojej rozrzutności, powiedział, że nie miałby komu przekazać majątku, co nie okazało się zbyt dalekowzroczne, biorąc pod uwagę, że dziś Elton John jest ojcem dwóch synów.
Z kolei Nicolas Cage, uważany przez magazyn „Forbes” za jednego z najlepiej zarabiających aktorów w historii kina, w spektakularny sposób wydał 150 mln dolarów. Oprócz kolejnych rezydencji i aut zdobywca Oscara nie mógł oprzeć się kolekcjonowaniu unikatowych i bardzo wartościowych przedmiotów. Nabył, m.in. czaszkę dinozaura, egzotyczne artefakty tsantsa czy pierwszy komiks o Supermanie. Utrata płynności finansowej zmusiła go ostatecznie do odsprzedania części tej nietypowej kolekcji.
Johnny Depp to bardzo podobny przypadek. Beztroskie pociągnięcia kartą kredytową sprawiły, że w dość krótkim czasie aktor, który za rolę filmową inkasował od 20 do nawet 50 mln dolarów, znalazł się na 40 mln dolarów pod kreską. Większość fortuny pochłonęły codzienne wydatki na utrzymanie domów, uzupełnianie piwniczki z winem, podróże czy prywatną ochronę.
Chybione decyzje
Nie trzeba jednak szastać pieniędzmi na prawo i lewo, by wpaść w finansowe tarapaty. Czasem to chęć posiadania pełnego konta przynosi odwrotny rezultat. Przekonał się o tym komik Chris Tucker, który przez siedem lat unikał płacenia podatków. „Życzliwi” doradcy przyczynili się do wygenerowania przez niego długu w wysokości 14 mln dolarów, który aktor do dziś spłaca amerykańskiemu fiskusowi.
Chybione inwestycje przytrafiły się też Rihannie. Piosenkarka obwiniała za nie doradcę. Z pełnym zaufaniem dokonywała kolejnych inwestycji, po czym ocknęła się z praktycznie pustym kontem. Byłemu doradcy wytoczyła sprawę w sądzie o nierozważne ulokowanie 9 mln dolarów w ciągu jednego roku.
Podobne przejścia miał za sobą Burt Reynolds. Nieżyjący już aktor, który wszystkim kojarzy się z filmami z szybkimi samochodami w roli głównej, ogłosił swoją niewypłacalność w roku 1996. W ramach szukania środków na spłatę długów był nawet zmuszony wystawić na licytacji swoje legendarne wąsy. Do tej kuriozalnej sytuacji doprowadziły m.in. chybione inwestycje w kolejne restauracje.
Finansowy morał
Powiedzenie „łatwo przyszło, łatwo poszło” być może w przypadku gwiazd jest nie na miejscu, ale z ich historii należy wyciągnąć odpowiednie wnioski. W długi, z którymi nie można sobie poradzić może wpaść każdy, a ich pozbycie nawet dla gwiazd staje się trudną sprawą. Większość przytoczonych i podobnych im historii ma happy end. Elton John jest w szczęśliwym związku i zamierza rozpocząć trzyletnią trasę koncertową, kończącą jego bogatą karierę. Rihanna odbiła się dzięki świetnie przyjętym przez słuchaczy albumom, a słynni aktorzy dostaną kolejne miliony za udział w kasowych produkcjach. W normalnym życiu nie musi tak jednak być. Historie celebrytów stanowią przestrogę przed zbytnią nonszalancją, gdy pojawiają się pieniądze, szczególnie jeśli są pożyczone.
Warto pamiętać, że zajmowanie się finansami osobistymi bez względu na ich wysokość, to poważna życiowa rola. Tym bardziej, że postawy zmieniają się na bardziej konsumpcyjne, wydłuża się lista pożądanych rzeczy, rośnie dostępność do kredytów i pożyczek, a zakupy można robić coraz szybciej. Z pewnością nie są to warunki, które pomagają utrzymać dyscyplinę. Jeśli do tego dochodzi niefrasobliwość i zbyt optymistyczne podejście do zadłużania się – recepta na problem gotowa. Z danych BIG InfoMonitor oraz BIK wynika, że w Polsce kłopoty finansowe dotyczą już ponad 2,76 mln osób, czyli około 9 proc. pełnoletniej części społeczeństwa. Ze względu na to, że nad Wisłą nie mówi się o pieniądzach z taką otwartością jak za oceanem, trudno oszacować ilu niesolidnych dłużników to gwiazdy show biznesu. Czasami tylko co bardziej śmiały celebryta przyznaje się publicznie do kłopotów i tego, że padł ofiarą oszustów inwestycyjnych.
Rekordowych długów osób widniejących w bazach BIG InfoMonitor i BIK nie powstydziłaby się jednak żadna gwiazda ani rodzima ani amerykańska. Od mieszkańca województwa lubelskiego wierzyciele chcą odzyskać 68,5 mln zł. Drugi na liście, mężczyzna z Podkarpacia ma do oddania ponad 47 mln zł, a trzeci mazowszanin niemal 46 mln zł. Przeterminowane długi 10 osób w największych kłopotach przekraczają 381 mln zł. Wśród nich są jedynie dwie kobiety. Jedna mimo młodego wieku – 36-lat ma już do zwrotu ponad 37 mln zł. Najczęściej jednak niespłacane w terminie zobowiązania to udział mężczyźn w wieku 35-44 lat. Ich średnie przeterminowane zadłużenie przekracza 37 tys. zł i wystarczyłoby na sfinansowanie trzech tygodni pobytu czteroosobowej rodziny na Malediwach w pięciogwiazdkowym hotelu. Kto wie, czy część z tych dłużników nie wpadła w problemy właśnie z powodu takiej fantazji? Tym bardziej, że jak wynika z najnowszego badania* wykonanego dla BIG InfoMonitor przez Quality Watch, właśnie na wyjazd wakacyjny jesteśmy gotowi wydać więcej niż pozwalają nam na to dochody. Na liście zbyt drogich zakupów w relacji do zarobków urlop wyprzedzają jedynie sprzęt RTV i AGD oraz samochód.
infowire / Grupa BIK